witamy po dłuuugiej przerwie
Witamy serdecznie wszytkich opałkowiczow i nie tylko. Długo nie odwiedzałam bloga ze względu na permanentny brak czasu , ale szybciutko mam zamiar nadrobić zaległości. Jak zdążyłam się ziorentować jesteśmy troszkę z tyłu za osobami które w podobnym czasie zaczynały budowę, ale stało sie tak ze względu na fakt, że mój małżonek osobiście i prawie samodzielnie ( przy małej pomocy znajomego) wyprowadził opałkowy fundament do poziomu "zero". Przed zimą fundament został ocieplony i zasypany pospółką. Nie mamy żadnej ekipy budowlanej i jest to nasza świadoma decyzja. Mąż do tej pory zajmował sie raczej wykończeniówką wnętrz, pomagał jedynie na budowie u swojego szwagra, ale zawsze wszyscy nazywali go złotą rączką- nie ma dla niego zadań niemożliwych. Na początku było trochę wątpliwości czy samodzielna budowa opałka to nie zbyt ambitne zadanie, ale jak do tej pory mąż poradził sobie znakomicie. Kierownik budowy równiez jest pod wrażeniem, wiadomo - dla siebie buduje się inaczej niż dla innych, tym bardziej, że małżonek raczej należy do perfekcjonistów. Tak czy inaczej jestem z niego bardzo dumna. Co prawda budując systemem gospodarczym i samodzielnym potrwa to dłużej, ale moim zdaniem w imię oszczędności i jakości wykonania jestem w stanie poczekać...
Teraz z niecierpliwością czekamy na nadejście wiosny, aby ruszyć z "kopyta" . Oczywiście nie jesteśmy szaleni i nie mamy zamiaru wykonywać wszystkiego samodzielnie. Na dach mamy juz zaklepanych dekarzy. Kominy też wykona nam murarz , no i wiadomo: okna, tynki, posadzki, elewacja, instalacje...do tego też wynajmiemy odpowiednie ekipy.
Pozdrawiamy wszystkich bardzo serdecznie i życzmy szybkich postępów budowalnych
Poniżej kilka fotek:
Mali pomocnicy:
Inspekcja